Na osłodę odkopałam dziś zdjęcia lidlowych truskawek. Mam jakąś fotograficzną słabość do tych owoców:) Jeszcze przez chwilę poudaję, że temat pracy mnie nie dotyczy:) Jest słodko i czerwono:)
Chciałabym utrzymać to nastawienie przez kolejne dni i miesiące. Marzę o tym, żeby pewnego pięknego dnia obudzić się, chcieć iść do pracy i nie stresować się do nieprzytomności. Wiem, że niewielu ma to szczęście, ale czemu niby nie miałabym to być ja? Dziś cieszę się jak głupia, że będę mogła pracować, choć spodziewam się, że nie będzie fajerwerków;)
Trzymajcie za mnie kciuki, może zdobędę tytuł pracownika miesiąca;)
Pozdrawiam truskawkowo!