środa, 22 października 2014

Pewnego razu w lesie...

Mamy swoje ulubione "publiczne" miejsce spacerowe i jest to park w Reptach Śląskich. Pamiętam jeszcze zbieranie tam kasztanów z rodzicami, randki z Endim, wycieczki rowerowe z Miką - zamierzchła przeszłość:) Teraz pojawiamy się tam w towarzystwie małego człowieka:) Utarte szlaki właściwie nie nudzą się, bo drzewa zawsze mają do opowiedzenia nową historię. Zadziwiające jednak, że w tak dobrze mi znanym parku są jeszcze miejsca, o których nie miałam pojęcia. Pewnej soboty zboczyliśmy nieco z trasy i znaleźliśmy się w lesie z prawdziwego zdarzenia. A po drodze natrafiliśmy na pień. Pień, który został stworzony, by być stołem. Cudowne miejsce:)


















Warto czasem zejść z utartej ścieżki, choć mózg się buntuje i droga trudniejsza. Ile jeszcze magicznych zakątków kryje nasz park? A inne parki? Inne miejsca?

Pozdrawiam najcieplej jak się da, bo chłód i mrok zagościły u nas na dobre...

3 komentarze: