piątek, 10 października 2014

Piękniejsza od lata

jest ta tegoroczna jesień...Przyzwyczajam się już, że wrzesień i październik to najcieplejsze i najbardziej słoneczne miesiące roku. Drzewa ubierają się w czerwienie i pomarańcze i zadziwiają mnie kolejny raz. Trwam w zachwycie. Ukradkiem zerkam na dynie - mam do nich totalną słabość. Ale nam dobrze:) jeszcze parę lat temu kupienie dyni w moim mieście graniczyło z cudem, dopiero przed Halloween pojawiały się na moment i znikały. Co za rarytas;) Teraz okazało się, że dynie występują w odmianach:D 
Drugą moją jesienną słabością są orzechy. Uwielbiam chrupać świeże włoskie, kiedy skórka odchodzi MNIAM:D Rozkoszuję się laskowymi, też jeszcze miękkimi w środku. Jesienią odkrywam w sobie jakąś wiewiórkowatość:)














Udanego łikendu!:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz