piątek, 9 stycznia 2015

1/52

Od tygodnia staram się podjąć decyzję. Czy wziąć udział w Projekcie 52? Czy będzie mi się chciało regularnie robić i wybierać to jedno zdjęcie tygodnia, godzinami zastanawiać się, który moment uchwycony na zdjęciach jest najcenniejszy, najbardziej warty zapamiętania?

Cóż. Spróbuję. O projekcie dowiedziałam się u Mamy w Centrum i tam też się nim zachwyciłam.

Decyzja dojrzewała tak długo, ponieważ ZA było jednocześnie PRZECIW. PRZECIW: jeśli kiedykolwiek nie miałam na coś czasu, w roku 2015 z całą pewnością będę mieć go o 3/4 mniej. Udział w projekcie wymagającym systematyczności z pewnością nie doda mi czasu.  ZA: jeśli nie podejmę trudu dokumentowania rozwoju mojego dziecka, ten rok przepadnie, pójdzie w zapomnienie, zatraci się w zmęczeniu i chaosie. 

Decyzja podjęła się sama. Staram się żyć bardziej świadomie, również na poziomie rodzicielskim. Mam nadzieję, że udział w Projekcie 52 pomoże mi rozwijać się na tej płaszczyźnie. Więcej zauważać, więcej pamiętać. 

Jako zdjęcie rozpoczynające rok 2015 wybrałam to, zrobione 1. stycznia. 


A portrait of my son, once a week, every week, in 2015.

Leonard: ta sama fryzura co u mamy, to samo wkurzające przyzwyczajenie:)
    Leonard: the same hairstyle as his mum's, the same annoying habit:) 
The photo was taken on 1 January 2015, that's why it became the 1st one in my collection.

Thank you Jodi for running this project. 





4 komentarze:

  1. może i Ja się zabawię? hmmmmm
    a zdjęcie cudne :-)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł! Doskonale rozumiem Twoje za i przeciw, więc tym bardziej trzymam za Ciebie kciuki :-) Z przyjemnością będę śledzić. Hair style wymiata :-) Pozdrawiam ciepło! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale macie super kolor włosów :) U Ciebie naturalny?
    Pozdrawiam ciepło :)
    Mahda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest naturalny, ale od Lelonowych włosów niczym się nie różni:) Pozdrawiam:)

      Usuń