wtorek, 11 sierpnia 2015

Najseksowniejsze nogi na świecie

Ogłaszam koniec wakacji od bloga:) Witam serdecznie po długiej przerwie i od razu zapowiadam, że teraz to już będzie się działo:)

Chcę Wam dziś opowiedzieć o spełnionym życzeniu do złotej rybki. W ogóle myślę nad ukierunkowaniem tego bloga NA COŚ, ale skoro myślę, to znaczy, że jeszcze nie wymyśliłam. Straszny tu bałagan uważam:) W każdym razie głównym zamysłem jest pozytywny przekaz kosmicznej energii i radości życia, a spełnione życzenia to przecież kwintesencja zadowolenia z niego.

Szewc bez butów chodzi, czy jakoś tak. To powiedzenie sprawdza się w całości w naszym małym gospodarstwie domowym. Mój mąż zdolny jest bardzo, płytki kładzie, gładzie robi po chałupach, a w naszym domu późny Gierek;) Zawsze się wkurzam, że ramki nie wiszą, że dziura w ścianie czeka miesiącami na swoje 5 minut. A w potrzebie posiadania zgrabnego stoliczka pod telewizor
(i telewizora;)) jestem przynajmniej od lat czterech, czyli czasu, od kiedy nasz pokój dziennych i wieczornych rozmyślań zyskał taki kształt.

W komplecie do mebli takiego stoliczka nie przewidziano, a nasze wizje były NIECO rozbieżne. Endi chciał czegoś oryginalnego, a ja czegoś pasującego do reszty mebli, ale nie aż tak pompadur. Po wielu latach, po wielu wypłytkowanych łazienkach i dziesiątkach stolików i gadżetów z drewna przyszedł czas na to cudo:) Miał stolik szczęście, bo pojechał na wycieczkę, zanim jeszcze przygniótł go wielki zabytkowy już prawie odbiornik TV. Dziękuję pracownio endiego za te piękne nogi, najseksowniejsze w naszym domu zaraz po moich:P Mam tylko nadzieję, że to nie moje kończyny stały się inspiracją do wykonania tego niezwykłego mebla. Ach! Zobaczcie sami:)






Napawam się więc tym spełnionym życzeniem i cieszę się na więcej jeszcze takich cudów. Obiecuję też częściej się tu pojawiać, bo tematów mam naprawdę sporo:)

Pozdrawiam Was leniwie, najleniwiej jak się da:)
A.