poniedziałek, 2 stycznia 2017

NEW

Formuła świętowania sylwestra jest dla mnie elementem kultury niezwykle niezrozumiałym. Jeszcze czekanie do północy, żeby na własne oczy zobaczyć, że wskazówka minęła 12, ale całe to imprezowanie na siłę tylko po to, żeby chorować dnia następnego i w nowy rok wejść z bagażem raczej kiepskich doświadczeń i zmęczeniem jak po 12h szychcie? Zabawy sylwestrowe bawiły mnie pół życia temu:) Teraz mnie bawi sprawdzanie wypracowań, wcinanie deserów, zasypianie o 22 i picie bezalkoholowych koktajli:D Bawiło mnie również przygotowanie kinderbalowych gadżetów - BROKAT WSZĘDZIE:D SZALEŃSTWO:D WSZYSTKO BŁYSZCZY:D BROKAT W JEDZENIU, BROKAT NA PODŁODZE, BROKAT W OKU!

I mimo szczerej i niedorzecznej chęci wyrwania się na jakieś zorganizowane balety, bardzo podobała mi się wersja sylwestra light. Zaletą jest z pewnością radosny poranek pierwszego stycznia i uroczo połyskujący brokat w dywanie:)




















Na ten nadchodzący rok życzę Wam pokoju. Pokoju w serach, w domach i na świecie. A do tego w nieograniczonych ilościach zdrowia, radości i małych przyjemności:)

A.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz