piątek, 10 lutego 2017

Piąteczku!

Dodaj mi energii proszę, bym zdziałała com zaplanowała była. Trochę porządku tu i tam, to i w głowie się lepiej układa, trochę słońca (dziś podobno w całej PL taka odmiana miła, w Warszawie na Myśliwieckiej już od rana - nie wiem, nie byłam), trochę nowej farby na ścianach, ażeby w kulturze pewnej zamieszkiwać i egzystencję nieco rozświetlić. Piąteczku, przestań już zsyłać na mnie kurierów, bo się sąsiedzi zaczną zastanawiać, czemu tylu różnych panów mnie odwiedza pod nieobecność męża. Ci kurierzy to plaga jakaś, podobnie jak pani z poczty - zawsze wyczują, kiedy usypiam dziecko i zaczną wtedy właśnie wydzwaniać serenady na domofonie. A przecież dziecko wybite ze snu w nieodpowiedniej porze, w  dodatku w piąteczek, to połączenie fatalne! I jeszcze jedno, piąteczku. Wrzuć gdzieś pomarańcze w promo, bo mi się skończyły.






No, to lista życzeń na dziś została zamknięta. Pora wziąć się do roboty:)

Udanego weekendu!

A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz