piątek, 21 kwietnia 2017

Poranek taki jak ten

Ile jeszcze takich poranków? Nieperfekcyjnych, ale całkiem przyjemnych? Naprawdę slow. Z dobrym planem. I dobrym serniczkiem:)

Pokusiłam się o wypróbowanie przepisu na sernik chałwowy z nowej książki Lidla - miał być na święta, ale ponieważ zawsze mamy obsuwę, serniki degustowaliśmy u innych, a nasz pojawił się tydzień po;)

Robiąc go umierałam ze śmiechu - założeniem tej książki kucharskiej jest gotowanie razem z dziećmi. Cóż. Jeśli jakiekolwiek dziecko byłoby w stanie pomóc mi przy miksowaniu wrzącej masy nad garnkiem z gotującą się wodą, to z pewnością potrzebowałoby ognioodpornego kombinezonu strażackiego:D Masa, choć pyszna;), była WSZĘDZIE, nawet na moich okularach. To chyba przelało czarę goryczy, bo nie znoszę mieć zanieczyszczonych szkieł, a już na pewno nie jedzeniem! W sumie dzieciom z pewnością spodobałoby się spektakularne chlapanie masą po suficie. No i gary. Do żadnej cukierniczej produkcji nie wykorzystałam jeszcze tylu garów. Może dzieci zajęłyby się myciem:D

Tak mnie zdziwił ten sernik, że na początku wcale mi nie smakował. Dopiero, gdy zapomniałam o bałaganie i brudnych okularach, uznałam, że jest wspaniały:) Polecam gorąco. Wygląda i smakuje zawodowo, oczywiście jeśli się lubi chałwę:)







Dobrej soboty, takiej słodkiej i slow jak ta:)

A.

1 komentarz:

  1. oby takich jak najwięcej :) sernik wygląda bardzo apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń